KRZYSZTOF MIKLASZEWSKI
KIELECKA ZAGADKA I FILMOWE PRZYKAZANIA
Kielecki NURT czyli Ogólnopolski Niezależny Festiwal Form Dokumentalnych – jak każdy “szanujący się” dwudziestojednolatek (czyli po prostu : osobnik według wszelakich norm wszystkich cywilizacji dorosły) “obciążony” jest co najmniej kilkoma… “tajemnicami”. Pierwszą z nich, nacechowaną czysto genetycznie jest jego…numerologiczne pytanie : dlaczego to dwudziesty pierwszy już w tym – 2015 – roku Festiwal gości w salach Kieleckiego Centrum Kultury dopiero po raz … dwudziesty ? Jako to się stało? Jak do tego doszło?
Wyjaśnia to historia NURTU, która przypomina, że było to prostu tak:
NURT począł się w Królewskim Mieście Krakowie, a przyszedł na świat w bardzo biedniutkim kinie studyjnym “Związkowiec”, w czysto robotniczej dzielnicy podwawelskiego grodu – Grzegórzki; “przyszedł na świat” – co podkreśliły wtedy zgodnie dwa najbardziej opiniotwórcze dzienniki ogólnopolskie: “Rzeczpospolita” i “Gazeta Wyborcza” – jako efekt “buntu i nadziei”. “Buntu” – przede wszystkim – przeciwko czysto praktycystycznemu konformizmowi członków komisji selekcyjnej i kierownictwa Krakowskiego Festiwalu Filmowego. Decyzje bowiem tych obydwu gremiów o likwidacji Ogólnopolskiego Festiwal Filmów Krótkometrażowych – tej ostoi polskiego dokumentu, który <ochraniał> skutecznie całą krajową produkcję nawet w czasach największej socrealistycznej ekspansji, uzasadniały dwa (zdaniem tych “przefarbowanych” grup menedżerskich) < istotne> dla “odrodzenia wolności” czynniki : selekcyjna miarka “szerokości światowego spojrzenia” i fascynacja “zbawczym” dla zakompleksionych Polaków “posłannictwem europejskości”, motywującym “wyrzucenie na bruk” całej polskiej dokumentalnej produkcji lat 1994 i 1995. “Nadzieją” zaś było – rzeczywiście – przeświadczenie, że ta “zakazana” produkcja ma szansę odegrać rolę nowego zaczynu dla polskiego dokumentu, który nigdy – nawet w najtrudniejszych ideologicznie czasach – ani nie stracił swego charakteru, ani nie wyrzekł się swego społecznego i narodowego posłannictwa.
Dość powiedzieć, iż pośród tych form dokumentalnej (filmowej i telewizyjnej) <artystycznej wypowiedzi>, pośród tych “kawałków” “pozbieranych z ulicy”, a zgromadzonych przez piszącego te słowa, mocno zdeterminowanego zarówno przez bezradność wobec tego aktu wandalizmu i bezmyślności, i przez trudną do opanowania wściekłość, znalazły się na ekranie krakowskiego “Związkowca” tak poruszające notacje, jak zapisy Sprawy Pyjasa, dokonane przez Krzysztofa Krauze i Jerzego Morawskiego, tak inspirujące impresje, jak rejestracja codziennych zachowań mieszkańców Kalifornii, dokonana przez Magdalenę Łazarkiewicz czy tak pouczające dokumenty, jak film Marii Zmarz-Koczanowicz o wpływie telewizji na życie “zwykłych” ludzi.
A przecież pośród obrazów, które zafascynowały widzów “odzyskanych” z Kina <Kijów> (siedziby oficjalnego festiwalu), pojawiły się jeszcze filmy o sztuce (autorstwa Lucyny Smolińskiej i Mieczysława Sroki oraz Grzegorza Dubowskiego), relacje z Bośni Wojciecha Szumowskiego, poprzedzone tyczącym tej ludzkiej tragedii wstrząsającym filmowym plakatem Włodzimierza Dulemby i Jacka Knoppa (“Umieraj, Bośnio!”), a także opowieści i narracje reportażowe Grażyny Kędzielawskiej, Hanny Kramarczuk, Tamary Sołoniewicz, Włodzimierza Frąckiewicza, Jacka Grelowskiego, Waldemara Karwata i Krystiana Przysieckiego. Na pokazach NURTU 1995 impresja Michała Bogusławskiego rejestru wyroków śmierci, wykonanych przez sowieckie KGB na bezbronnych i bezprawnie oskarżonych Polakach sąsiadowała np. z przyjętym entuzjastycznie przez krakowian (zwłaszcza tych – pamiętających czasy okupacji hitlerowskiej), a bardzo wtedy kontrowersyjnym, bo mocno podważającym wiarygodność hollywoodzkiej fabuły Spielberga o Schindlerze (jedyne wyróżnienie NURTU 2005 -Nagroda Publiczności, wręczana odtąd – corocznie – jako jeden z dwóch regulaminowych laurów Festiwalu, wtedy jeszcze nazywanego Przeglądem), a pierwsze “dziełka” ocalającego prawdziwy obraz prowincji polskiej cyklu “Małe Ojczyzny” uzupełniały dokumentacyjne kreacje o dziwnych meandrach życia w odradzającej się Polsce z bardzo drastycznym obrazem Ewy Borzęckiej “Trzynastka”
na czele.
Takie na pewno doświadczenia 21 lat, wynikające bezpośrednio z bogatej w znamienne dla losów polskiego dokumentu wydarzenia, zdążyły już narzucić NURTOWI jego własne i specyficzne sposoby zachowań. Stąd też – od pewnego czasu co rok przypominany i co rok modyfikowany – kodeks 10 PRZYKAZAŃ NURTU.
PRZYKAZANIE 1: SZANUJ TRADYCJĘ!
Ogólnopolski Niezależny Festiwal Form Dokumentalnych NURT jest – co potwierdza przywołująca genezę jego narodzin powyższa preambuła PRZYKAZAŃ –
Dzieckiem Miłości. Miłości – do polskiego dokumentu, który wiernie towarzyszył (wspierał ją lub obnażał) naszej polskiej rzeczywistości .Niezależnie od tego, czy sygnowała ona “mały realizm” i “naszą małą stabilizację” PRL-u, czy też przenikały ją “konspiracyjne” porywy ducha “antysocjalistycznego podziemia”. Co więcej : polskie formy dokumentalne nigdy nie były obojętne ani wobec miarowego, ozdrowieńczego oddechu obydwu Solidarnościowych transformacji (i tej ze zrywu roku 1981, i tej z przemian 1989) ani nawet wobec osłabiających stabilizację odradzającej się państwowości – “jadów” nietolerancji =pokłosia nieustannej w całym ostatnim ćwierćwieczu III Rzeczpospolitej wojny “polsko-polskiej”.
PRZYKAZANIE 2 : POMAGAJ TWÓRCOM !!
Regulamin NURTU, który swój organizacyjny żywot rozpoczął w roku 1995 od ocalającego polski dokument gestu (a było nim na pewno 12 pokazów wyrzuconej na bruk produkcji lat 1994 -1995 w liczbie…52 pozycji!), jest – co roku – z myślą o każdym twórcy formy dokumentalnej: tym bardzo znanym i uznanym (nawet już : sławnym, bo laureacie międzynarodowych festiwali), a zatem na pewno – o “zawodowcu”, i tym skromnym i nieznanym – debiutancie, często – pełnym pasji twórczej… amatorze.
PRZYKAZANIE 3 : NIE BĄDŹ GATUNKOWYM PURYSTĄ!!!
Metoda filmoznawczego “szkiełka i oka” (czytaj: filmologicznych – purystycznych – uporządkowań gatunkowych) charakterystyczna dla selekcyjnej metodyki – może tylko niektórych, ale za to znaczących i opiniotwórczych (np. Festiwal Krakowski) polskich i zagranicznych konfrontacji artystycznych dokumentu – jest NURTOWI z gruntu – obca . Od razu – bowiem – w roku 1995 NURT rozpoczął znamienną batalię o uznanie przez naukę przemian rewolucji gatunkowej, której dokonała praktyka. Praktyka telewizyjna – zwłaszcza.
Na naszych oczach rozwinęły się bowiem, a co ważniejsze – zostały akceptowane przez odbiorców – nowe formy dokumentalne, te wszystkie, o których nie śniło się nawet ani twórcom filmu dokumentalnego i reportażu, ani – zwłaszcza – stojącym na straży “czystości gatunku” – estetykom .Jedyną zdrową reakcją na te opory purystów, uciekających – niczym diabeł od święconej wody – przed akceptacją tej “firmowej mieszanki”, która w procesach dochodzenia do życiowej prawd y znajdować musiała coraz to nowe – za każdym razem – sposoby filmowej i telewizyjnej “wizualizacji” musiał być zdecydowany bunt najbardziej zainteresowanych: twórców i producentów. NURT był więc oczekiwany, a jego 20-letnia praktyka potwierdziła nie tylko racje jego firmowego manifestu, zawartego w jego podtytule gatunkowym (OGÓLNOPOLSKI NIEZALEŻNY FESTIWAL (długie lata: PRZEGLĄD) FORM DOKUMENTALNYCH).Wybiegająca profetycznie w przyszłość trafność każdego z członów NURTOWEGO podtytułu to był – po prostu – jeszcze jeden dowód zwycięstwa praktyki nad teorią.
PRZYKAZANIE 4: WYCHODŹ PUBLICZNOŚCI NAPRZECIW!!!!
20 dotychczasowych edycji NURTU dostatecznym dowodem, że kompromitacja PRL-owskich idei sztuki masowej nie oznacza wcale rezygnacji z docierania do jak największego gremium odbiorców : stąd też tematyczna konstrukcja każdego z 9 pokazów konkursowych z dodatkowym przesłaniem, by o tematyce każdego pokazu, stanowiącego odrębną, zintegrowaną wewnętrznie całostkę decydował każdorazowo (corocznie) jeden z ważnych kierunków penetracji nadesłanej w danym roku produkcji dokumentalnej. Taka zasada oglądu selekcyjnego sprawia, iż po wstępnych eliminacjach, o rezultacie których decydują wyłącznie wartości czysto artystyczne, nadesłane na NURT formy – jakby “same” “układają się” w grupy … <tematyczne >, uwydatniając dodatkowo kierunki zainteresowań i fascynacji twórców. Dlatego też – publiczność kielecka uczestniczy w tej “duchowej strawie> bardzo świadomie konsumując z właściwym koneserowi smakiem każde z tych “dań “(czytaj : pokazów) Przywykła już bowiem przez lata do konsumpcji takiego <menu>, którego “czystość” zapewnił już przedwstępny wybór Komisji Selekcyjnej), zaś <uporządkowanie tematyczne> wyeliminowało właściwy niemal każdemu festiwalowi <groch z kapustą>.Dlatego też – zapewne – ogromna większość uczestników każdego z pokazów pozostaje po projekcji na sali i decyduje się na rozmowę z twórcami zaprezentowanych jej dzieł .Ta rozmowa ma istotne znaczenie dla późniejszego głosowania, które decyduje o jednej z dwóch głównych nagród regulaminowych NURTU – Nagrodzie Publiczności.
PRZYKAZANIE 5 : DBAJ O DOBRODZIEI!!!!!
NURT – najbardziej szanując twórców, pamiętać musi o łaskawości swoich Dobrodziei (z angielska i po menadżersku ohydnie zwanych “sponsorami”) co roku bezinteresownie wspierających to nasze festiwalowe przedsięwzięcie, które uparcie przypomina o społecznym obowiązku stymulacji rozwoju polskiego dokumentu.
NASI DOBRODZIEJE, których liczba – przez dwadzieścia lat – dwusetkę, przypadkowi nie są. By się o tym – naocznie – przekonać – wystarczy wczytać się w Festiwalowe druki i wydawnictwa, gęsto zdobione ich firmowymi znakami.
PRZYKAZANIE 6 :BĄDŹ OTWARTY!!!!!!
NURT, pragnąc być jednocześnie OGÓLNOPOLSKIM i NIEZALEŻNYM pamiętać musi otwartości całkowitej. Przekłada się to na fakt, że NURT dba o… brak wszelkich barier i kodów dostępu .W praktyce oznacza to jednoczesne wsparcie dla wszystkich, którzy dokument tworzą, produkują, finansują czy popierają .Dlatego też NURT – obok obciążonych “obowiązkiem misji” kanałów TVP -wspiera szczególnie niezależnych od kapitału państwowego tzw. “producentów zewnętrznych”. Dlatego też NURT otwiera się na wszelkie inicjatywy produkcji społecznych, w których promotorami są instytucje społeczne i instytucje pozarządowe, dydaktycznych (specjalny trybut dla studentów szkól filmowych i instytucji artystycznych) i całkowicie…prywatnych .Te ostatnie – jak pokazuje historia FESTIWALU – święcą na NURCIE triumfy zupełnie wyjątkowe (w otwartej konkurencji z wybitnymi profesjonalistami), zwłaszcza, że NIE DZIAŁA TU żadna z polskich autocenzur : ani tematyczna, ani światopoglądowa, ani obyczajowa.
PRZYKAZANIE 7: NIE BÓJ SIĘ KONTEKSTU!!!!!!
Jak być POLAKIEM, nie tkwiąc w polskich “opłotkach”? A jak zachować polski charakter, uznając “ograniczenia” liczenia się z “innymi” punktami widzenia wynikającymi z konieczności myślenia PO EUROPEJSKU?
Na te trudne, wciąż nowe i nie do końca przemyślane dla Polaka XXI wieku, dylematy próbowało i próbuje odpowiadać w Kielcach wielu twórców polskiego dokumentu. Tych zaś, z których pytań zrodziły się przekonywujące analizy i poruszające obrazowe dokumentalne odpowiedzi, nie omijały ani omijać – zapewne – nie będą regulaminowe NAGRODY (obok wspominanej powyżej w PRZYKAZANIU 6 – Nagrody Publiczności – Główna Nagroda konkursu – WYDARZENIE NURTU – przyznawana przez Komisję Artystyczną Festiwalu – rodzaj NURTOWSKIEGO jury) i szereg fundowanych przez liczne organizacje WYRÓŻNIEŃ, których liczba (dzięki hojności fundatorów) narasta z roku na rok.i
Zwycięskie dokumenty Kielc (co będziecie Państwo mogli sprawdzić i w tym roku!) starają się wykreować ten szczególny aspekt świadomości, w którym KONTEKST jako jedyna weryfikowalna sytuacja w życiu człowieka współczesnego, sytuacja – zazwyczaj – konfliktogenna, ale też jedyna, która poprzez zrozumienie innych, odbudowywać potrafi zanikające w sytuacjach gwałtu, oszustwa i kłamstwa – więzi ogólnoludzkie .
Tej kontekstowej penetracji NURTU – pomagają i służą specjalnie na użytek naszego festiwalu kreowane POKAZY SPECJALNE ze specjalnym dokumentalnym “specyjałem”, jakim jest FILM OTWARCIA – światowa dokumentalna “nowalijka”.
PRZYKAZANIE 8 : ZAWIERZ KIELCOM !!!!!!!!
Miasto KIEKCE – jak każde miejsce na ZIEMI – doczekało się bardzo różnych : historycznych i współczesnych konotacji. Tych – najgorszych – związanych z pogromami Żydów i chuligaństwem uliczników. I tych – najlepszych – przynależnych bez reszty DZIEJOM POLSKI ze Świętym Krzyżem i Kazaniami Świętokrzyskimi, Legionami Piłsudskiego i bohaterską partyzantką II wojny światowej.
Znaczącą zaś dystynktywną nowością KIELECKIEJ ZIEMI stały się jej współczesne aspiracje kulturalne . I to w nie – właśnie – zdaje się wpisywać NURT – Kielcom opiekę nad sobą powierzający.
Reakcja KIELCZAN na NURT jest – zresztą – tak samo pozytywna: oto KIELECKIE CENTRUM KULTURY uczyniło z NURTU jedną z wiodących prestiżowych dorocznych imprez.
PRZYKAZANIE 9 : UŻYWAJ NURTU!!!!!!!!
Nurt – jako naturalna forma biologicznego żywiołu – bywa – na pewno – bardziej atrakcyjny aniżeli… rozlewisko. Nurt niepokoi bowiem swym nieokiełznanym charakterem, swoją gwałtownością, swoją siłą. Ale podczas gdy żywioł nurt u bywa tak niebezpieczny dla życia, dla kultury – może być… zbawienny.
Trzeba być jednak w tego typu kalkulacjach bardzo ostrożnym: nurt bowiem ujarzmiony (czy to przez kamienne górskie koryto, czy nizinny, pastwiskowy polder) staje się nie tylko niegroźny, ale i …bierny. W przypadku “kultury” – nie dynamiczny, nie porywający czyli : nie…twórczy. I o tym paradoksie zapominać nie należy, zwłaszcza kiedy to NURT funkcjonuje – od lat – jako samodzielne zjawisko kulturowe, a ze wszystkich niemal stron napływają “życiowi melioranci” – w imię “bezpieczeństwa” pragnący ten wyzwolony żywioł pozbawić i siły, i charakteru.
Dlatego to z NURTU nie tylko korzystać warto. Z NURTU – po prostu -korzystać trzeba umieć, by w pełni używać jego przyrodzonych właściwości z WOLNOŚCIĄ na czele.
PRZYKAZANIE 10 : WSPIERAJ NURT I DAJ SIĘ MU PORWAĆ!!!!!!!!!!
NIC O NAS BEZ NAS.
NURT zawsze będzie takim, jak MY SAMI go ukształtujemy .MY SAMI bez wyjątku. Jako aktywni jego UCZESTNICY. Jako WIDZOWIE poprzez swój udział. I jako TWÓRCY poprzez nasze własne dzieła …
Dlatego przyjeżdżaj do Kielc, by dać się PORWAĆ NURTOWI przez cztery dni listopadowego, przed-Andrzejkowego tygodnia (24-27.XI) pamiętając, że z NURTEM spotykamy się już po raz dwudziesty pierwszy, a w Kielcach – po raz … dwudziesty.
KRZYSZTOF MIKLASZEWSKI
reżyser teatralny i filmowy
krytyk sztuki i pedagog uczelni artystycznych
pomysłodawca i dyrektor artystyczny
Ogólnopolskiego Niezależnego Festiwalu Form
Dokumentalnych – NURT
Calpe, Costa Blanca – Espana
Lipiec 2015